czwartek, 24 grudnia 2015

Święta Święta ...

Przedświąteczny czas biegnie szybko i zanim się obejrzeliśmy jest Wigilia :)

Wspaniałych i pięknych Świąt, niech ten czas obfituje w ciepłe spotkania w  gronie rodziny i przyjaciół. Nie zapomnijmy też by choć na moment zwolnić i zafundować sobie chwilę wytchnienia od codziennych ważnych spraw i od samego świątecznego szaleństwa :)


Pozdrawiam świątecznie !
Dorota

sobota, 28 listopada 2015

Love you my deer !

Święta coraz bliżej, a przecież to jeszcze niemal cały miesiąc. Brzmi absurdalnie ? Niby tak, ale już od dwóch sezonów przekonuję się, że jeśli jest się wytwórcą (brzmi jak forma żeńska, a jednak nie jest ;)) to listopad, to już prawie święta :) W warsztacie tyle pyłu, że nie nadążam odkurzać, w głowie nowych pomysłów czasem za dużo, bo jeszcze te zaległe, te z szuflady czekają. Nie wiem czy to za dużo zapału, czy złośliwość rzeczy martwych, ale udało mi się skutecznie i nieodwracalnie uśmiercić szlifierkę. Czasem narzekam, że czasu mało i mało, że coś na złość i nie po mojej myśli, ale lubię ten przedświąteczny pośpiech, godziny spędzone w zapylonej kanciapie. Odpoczywam wtedy mimo wszystko :)
Wiem, że temat drewnianych podkładek i desek do serwowania z plastrów drewna został przerobiony na wszelkie możliwe sposoby. Mnie jednak na tegoroczne święta zachciało się podkładek rogatych, trochę leśnych i trochę z przymrużeniem oka. Urokowi rogatych stworzeń w tym roku uległam bez reszty. 




















A jak Wasze przygotowania do Świąt ?

Pozdrawiam
Dorota 

niedziela, 25 października 2015

Szare Góry

Hop! Hop! ... nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda,... ja w każdym razie nie zaglądałam dawno. Tegoroczna wiosna przyniosła nam mnóstwo szczęścia i obowiązków zarazem :) Kto czasem rzuca okiem na kokkowego fejsbuka być może widział, że w kwietniu przyszedł na świat pewien mały człowiek o imieniu Miłosz, zwany również okazjonalnie Panem Dyrektorem.



Tak, tak,... mała osóbka w iście dyrektorskim stylu podporządkowała sobie większość mojego czasu
(z resztą jeszcze zanim przyszła na świat musiałam mocno wyhamować z grubszymi pracami w warsztacie). Gdzieś z tyłu głowy ciągle czaiła się myśl, że zaniedbuję, nie zaglądam, nie śledzę, nie piszę...
na szczęście w miarę szybko przyszło opamiętanie : "STOP - to czas dla was ! wykorzystaj go !"   Wykorzystałam. Przez kilka miesięcy mój świat kręcił po domowej orbicie w okół małego człowieka i muszę powiedzieć, że był to czas niezwykle cenny, pełen zachwytów mimo, że chwilami bywało ciężko, ale przede wszystkim czas nauki, odkrywania nowego człowieka i siebie samej na nowo. Skłamałabym jednak pisząc, że wyłączyłam się z pracy na sto procent. Odbywały się warsztaty dla dzieci (obiecuję w końcu zrobić relację), powstało kilka drobnych rzeczy, lecz zabrakło czasu żeby o nich napisać.  A ja z blogowaniem mam tak, że nie umiem "na szybko", ani pisać ani czytać moich ulubionych :) Lubię usiąść z kawą, przemyśleć, wczytać się. Chyba dlatego najbardziej "odpuściłam sobie" właśnie blogosferę.
Tak sobie więc byliśmy, mijał dzień za dniem, aż tu nagle Trach! jest jesień !... z maleńkiego Pana Dyrektora zrobił się nieco większy Pan Dyrektor i przyszedł również czas, by projekty do tej pory przechowywane w głowie i notatniku, powoli, po kolei wprowadzać w życie. :)



To by było na tyle prywaty ;)


Już jakiś czas temu zamarzyła mi się seria dekoracji, która będzie połączeniem geometrycznej formy, szlachetnego drewna oraz treści bliskiej mojemu sercu. Góry - moje ukochane, mimo że nie jestem wytrawną turystką, nie wybiegnę w poskokach na Rysy, nie wymienię jednym tchem wszystkich polskich pasm i szczytów i ostatnio oglądam je jedynie z pewnej odległości, ... to uwielbiam je :) Czerpię energię
i siłę z ich spokoju i piękna, wystarczy chwilę posiedzieć, popatrzeć i pooddychać.

Seria "Szare Góry" wykonana jest ze świetnej jakości drewna dębowego i piszę to z pełnym przekonaniem, bo znalazłam na prawdę dobre, zaufane źródło :) Na razie w ramach serii powstały stojaki na zdjęcie lub grafikę dostępne w dwóch rozmiarach oraz potrójna dekoracja w sam raz do pokoju dziecięcego, lub po prostu dla tych, którzy tak jak ja chcieliby móc namiastkę górskiej harmonii postawić na półce i mieć na co dzień  :)














Pozdrowienia !
Dorota.

środa, 11 lutego 2015

Luty


Tegoroczny luty to czas, gdy zimowe, śnieżne dni cieszą mnie tak, jak już dawno nie cieszyły :) Jednocześnie, z mieszanką radości, nadziei i niepokoju niecierpliwie odliczam czas do wiosny. Bo zmiany idą jak nic !
Nie ukrywam, że siły twórcze nie zawsze trzymają się mnie kurczowo, a ostatnio nawet czmychnęły gdzieś pod łózko i wcale nie myślały wyjść. Na całe szczęście, po moich usilnych prośbach zmieniły zdanie i mogę się pochwalić, że szykuje się wieszakowa kolekcja. Szczególnie, że domkowe wieszaki, (te najulubieńsze z dachówką) już dawno tu nie gościły.

Oto jeden z nich :





Pozdrawiam !
Dorota