środa, 21 sierpnia 2013

Z drewnianych odpadów

Poniedziałek przywitał nas piękną pogodą.  Postanowiłam poszperać w przydomowej drewutni, w poszukiwaniu "czegoś". Tym "czymś" okazało się kilka odpadów (chyba ze starych drzwi i ościeżnicy), które w sam raz nadawały się do przerobienia ich na miłe dla oka dekoracje.
Jeszcze tylko kawka ... i do pracy.



Największy kawałek przeistoczył się w zamek.  


Kolejnego dnia pogoda postanowiła się radykalnie odmienić, a chłód z ulewą wygnały mnie pod dach. 
W zaciszu domowym powstały więc domki : 



Nieprzyjazna aura przyniosła jednak coś pozytywnego ... niezwykle urokliwe i nastrojowe mgły, które od rana do wieczora unosiły się nad okolicą. 



Przy okazji deszczowej pogody ujawnili się też nasi, sympatyczni współlokatorzy. Ciekawskie oczka zaglądały nam za próg :) 




Jest pięknie, ale ja mimo wszystko wypatruję słońca ...



Pozdrawiam !
Kokka 


8 komentarzy:

  1. Poranne mgły mają swój urok :)Domki prześliczne, miłe towarzystwo, kawa ... żyć nie umierać. Tworzywo jest to i twórczość kwitnie :) Pozdrowienia z Sośnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kokka piękne! Gratuluję pomysłu, wykorzystania i realizacji. Naprawdę rewelacyjne - jestem zachwycona i podziwiam. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam słów! Jako miłośniczka domków wszelkich, jestem całkowicie ZACHWYCONA!!! Cudne! A zamek z naturalnymi: gwoździkowymi, zasiekami do zamieszkania od razu : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, naprawdę mi ogromnie miło czytając takie słowa :) Do starych kamieniczek, domków i wiejskich chałupek mam wielką słabość :)

      Usuń
    2. i wielkie serce <3! Widzę nowe i uśmiecham się szeroko!!! ja zajęłam się odświeżeniem floty broszkowych aparatów- szczegóły niebawem:)

      Usuń
    3. :) to czekam z niecierpliwością. Pamiętam Twoje śliczne broszki na Nikiszowcu. A mój (Twój) aparacik ciągle noszę i go uwielbiam :)

      Usuń